Dziękuję bardzo, ale ja nie piję!

butelka„Niepijącemu nie jest łatwo w towarzystwie. – Zdrowia gospodarza nie wypijesz?-głośno komentują goście. Jak możemy zachować się w takiej sytuacji?”

Niestety, zazwyczaj na nic zdaje się krótkie: Dziękuję, ale nie piję. Można wykręcić się chorobą, przyjmowaniem leków lub tym, że jest się kierowcą. Można też… udawać, że się pije, podnosić kieliszek do ust i odstawiać go z powrotem. Jednak w końcu ktoś zauważy, że trunku nam nie ubywa. Zaraz usłyszymy: No, to do dna, do dna… Jedyna rada to nie załamywać się i obstawać przy swoim postanowieniu. Pamiętajmy również, że toast polega na wzniesieniu kieliszka, a nie wychyleniu go do dna. I o tym, że toastów nie spełnia się wódką, a jedynie winem. W żadnym wypadku nie zakrywamy kieliszka dłonią ani nie odwracamy go nóżką do góry. Trzeba się pogodzić z tym, że na każdym przyjęciu trafia się jakiś natręt. Taki, który nigdy nie zrozumie, że do alkoholu nie należy nikogo namawiać. Po prostu trzeba uparcie trwać przy swoim kategorycznym „nie”.