Dlaczego dzieci jedzą chipsy, piją cole i odmawiają obiadu ?

Dlaczego dzieci jedzą chipsy, piją cole i odmawiają obiadu ?

No pytam się! Dlaczego dzieci jedzą chipsy?! Dlaczego tak często widzę niespełna roczne dziecko, siedzące w wózku z paczką Lays-ów?

Czy naprawdę tak trudno wymyślić przekąskę dla dziecka ?

“Przecież to tylko pieczony ziemniak”

… pewnie. Ziemniak jest nawet zdrowy, bo ma witaminę C. Tylko, że ten ziemniak jakoś smakuje inaczej. Jest pełen przypraw nijakiego pochodzenia, glutaminianu sodu i ogromnej ilości soli. Sól zatrzymuje wodę w organizmie, to każdy wie.

Po chipsach chce się pić, więc…

“Kochanie, chcesz się napić?”

… wyciąga butelkę z colą. Wcześniej sama upija łyk z gwinta, dając przykład dziecku.

Roczniaka widziałam z colą raz, częściej jest to woda smakowa. Woda pełna cukrów, barwników i innej chemii, o której producent na etykiecie nie pisze, bo występuje w znikomej ilości. Nieważne że mało, ważne że jest i że uzależnia.

Z ciekawostek powiem, że po zamknięciu pewnej kopalni, górnicy, którzy tam pracowali w krótkim czasie zmarli. Dlaczego? Okazało się, że w kopalni były śladowe ilości arszeniku. Organizm przyzwyczaił się do trucizny, a gdy jej zabrakło… nastąpiła śmierć.

Zjedz marchewkę, proszę”

… a sobie proś i tak nie zjem. Paczka chipsów zapita słodkim napojem i tak sporo namieszała w żołądku. Mam przeszło 600kcal na liczniku, a ty mi matka marchewkę wciskasz, wiór jakiś, bez smaku, bez aromatu, bez wyrazu.

To może kanapkę z nutellą? Albo naleśniki z czekoladą”

… a jak zjem, to dostanę cukierka?

Jestem przerażona! I to do takiego stopnia, że w ostatnich dniach nie wytrzymałam… poniosło mnie. Trzymałam się dzielnie, zagryzałam język, ale nie mogłam powstrzymać spojrzeń w tamtą stronę, serce zaczęło kłuć, a łzy napływały mi do oczu, gdy widziałam drobne rączki wyszukujące w plastikowej torbie XXL kolejnego chipsa. Rodzice sączyli piwko na leżakach i tylko co jakiś czas lukali na swoją pociechę.

Co było chwilę wcześniej ? Mała popłakiwała: “mama jeść”, no to dostała coś na ząb…

Bułki nie było w sklepie ? Jogurtu ? Wafla ryżowego ? Jabłka ? No pytam się ?!

Wiem, że będzie afera, bo ludzie nienormalni są. Bronią swoich poronionych racji, słuchać się tych bredni nie da.

“To moje dziecko, co ci do tego”

… pragnę z całych sił, by je Wam zabrano, nakarmiono zupą jarzynową, deserem z jagód, napojono sokiem ze świeżych owoców.

“To niejadek, ja się cieszę, że w ogóle coś chce jeść”

… i tak jest najczęściej.

Na moim osiedlu jest  bardzo dużo dzieci. Niemowlaki, przedszkolaki, dzieci szkolne… i wiecie co?  80% jest gruba.

Serio! Zimą tego nie widziałam, bo kurtki, szalik, czapa albo w ogóle z domu nie wychodzili. Ale teraz… gdy widzę 8-letnią dziewczynkę z dwiema oponkami, wielkim tyłkiem i pokoślawionymi nogami, KREW MNIE ZALEWA.

Długo się zastanawiałam nad jej przypadkiem, bo ja ją widzę na podwórku już o 9 rano i jak pogoda sprzyja to biega między osiedlami do 22. Ma bardzo dużo koleżanek i wszędzie jej pełno. Dlaczego jest taka gruba ?

Sytuacja pierwsza: mama podaje z balkonu dużą miskę z racuchami/naleśnikami/kluchami (tak, jak jest ciepło to je obiad na ławce przed blokiem)

Sytuacja druga: spotykam ją w sklepie. Paczka chipsów, rodzynki w czekoladzie, baton i sok Kubuś. Myślę – pewnie się podzieli z koleżankami. NIE. Wszystko zjada przed sklepem!

Sytuacja trzecia: siedzi pod balkonem i je lody z litrowego pojemnika. Nie wiem czy był pełny, czy zjadła litr czy tylko połowę.

Sytuacja czwarta: stoi pod klatką i dzwoni do koleżanki: “Wyjdziesz? (…) ale weź coś do jedzenia!”

I wszystko jasne…

moim zdaniem:

Przedszkolaki źle są odżywiane z winy rodziców, a właściwie z ich złych nawyków żywieniowych, braku wiedzy, czy też czasu na przygotowanie posiłku bądź własnych udziwnionych  teorii na temat jedzenia.

Dzieci szkolne tyją, bo dostają pieniądze od rodziców, a ci nie kontrolują na co pieniądze są wydawane; bo koledzy podkarmiają; bo szkolny sklepik kusi smakołykami; bo jedzenie jabłka na przerwie jest obciachem i lepiej zjeść drożdżówkę.

Do niemowlaków się nie czepiam.

CHIPSY zjedz sam(a) a dziecku daj ogórka, marchewkę, kalarepkę pokrojoną w paski albo kup po prostu suchą bułę i kefir. Nie zastępuj chipsów paluszkami słonymi, bo to prawie to samo albo i gorzej. Podawaj do picia wodę, kompoty, soki wyciskane z owoców/warzyw. Możliwości jest mnóstwo!